Compressport US.
Pomysł zakupu opasek zrodził się zimą 2015 roku po znalezieniu modelu, który dzięki zastosowaniu silikonowych wypustek stabilizuje dodatkowo ścięgno Achillesa. Ta właściwość interesowała mnie szczególnie ze względu na ponad półroczne borykanie się z zapaleniem Achillesa i mięśnia płaszczkowatego. Wcześniej dosyć sceptycznie podchodziłem do informacji o poprawie krążenia i magicznych właściwościach regeneracyjnych wynikających z kompresji. Jakie jest moje zdanie po ośmiu miesiącach użytkowania?
Na początek jakość wykonania
Nie mam porównania z produktami innych marek jednak mogę śmiało przyznać, że opaski po wielu treningach są praktycznie nienaruszone. Puściło kilka nitek na szwach, jednak kompletnie nie wpływa to na użytkowanie. Poza tym napis Compressport umieszczony na całej długości opasek popękał, ale są to małe pęknięcia widoczne jedynie z bliska i wynikają z normalnego rozciągania materiału i wątpię by istniała metoda naklejania grafiki na materiał, która zapobiegałaby takim uszkodzeniom.
Uszkodzeniom uległy także niektóre silikonowe wypustki stabilizujące Achillesa. Jednak mimo wielu treningów żadna wypustka się nie odkleiła co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Jakość 5,5/6
Komfort użytkowania
Opaski miały zapewniać odpowiednią temperaturę w siarczystych mrozach i w wakacyjnych upałach. Szczerze nie wierzyłem, że tak gęsty materiał nie wpłynie na treningi podczas upałów. Obawiałem się gotowania łydek szczególnie biorąc pod uwagę czarny kolor opasek.
Po tropikalnych upałach i bieganiu nawet w południe w 45 stopniach w pełnym nasłonecznieniu stwierdzam jedno. Czy w opaskach czy bez jest tak samo gorąco. Opaski są kompletnie niewyczuwalne i nie chodzi tu jedynie o odczucia związane z temperaturą, ale także z uciskiem. Po kilku chwilach po założeniu opasek praktycznie zapominam, że coś mam na łydkach.
Opaski nie ześlizgują się z nóg nawet podczas długiego biegu czy przy trenowaniu w deszczu.
Nie wiem czy jest to normalne, jednak opasek nie mogę naciągnąć zbyt wysoko. Widziałem biegaczy z opaskami podciągniętymi pod samo kolano. Mi takie noszenie „kompresów” przeszkadza i powoduje ból i uczucie „przeskakiwania” mięśnia trójgłowego łydki. Opaski podciągam na wysokość mniej więcej 4 cm od dolnej krawędzi dołu podkolanowego.
Użytkowanie 5,5/6
Magiczne działanie kompresji
Tu dochodzimy do dwóch kwestii. Pierwsza bezsprzeczna – nie mam już problemu z Achillesem i mięśniem płaszczkowatym. Moja diagnoza jest taka, że opaska tak mocno stabilizuje mięsień, że ten w fazie kontaktu stopy z podłożem nie ulega wstrząsom, które doprowadzają do mikrouszkodzeń. Możliwa jest też poprawa krążenia, która jest deklarowana przez producenta. Fakt jest jeden – ból ustąpił, polecam więc opaski wszystkim tym, którzy mają przewlekłe problemy ze mięśniami czy ścięgnami podudzi.
Drugą kwestią jest regeneracja. Czy opaski przyspieszają regenerację, polepszają przepływ krwi? Nie wiem. Na pewno nie wiem już czym są tzw. zakwasy w podudziach. Te zjawisko zniknęło od momentu używania opasek. Subiektywnie wpływają na regenerację, minimalizują ból po treningu i uczucie ciężkości, obiektywnie nie mogę tego stwierdzić, bo nie jestem w stanie zrobić badań mięśni, przepływu krwi, etc. Po biegu stosowałem je zaledwie kilka razy. Fajnie jest poleżeć w nich po wysiłku, dają całkiem miłe uczucie, ale czy przyspieszy to regenerację to nie wiem.
Czy opaski działają? Z mojego punktu widzenia tak. Nie sprawią one że pobiegniesz szybciej, jednak polepszą komfort biegania. Zdecydowanie polecam je osobom z nawracającym bólem achillesa. Jeśli chodzi o regenerację, faktycznie coś tam działa i DOMS jak i ciężkość nóg odszedły w zapomnienie.
Działanie 6/6 (nie mam się do czego przyczepić, uratowały mojego achillesa)
Wszystko z głową
Szczerze jestem bardzo zadowolony z działania opasek Compressport US. Jednak mam świadomość zagrożenia płynącego z ich wspaniałych zalet. Mianowicie co za dużo to niezdrowo. Regeneracja mięśni jest jednym z najważniejszych czynników decydującym o progresie formy. Jednak nie możemy zapominać o tym jak działa zjawisko poprawiania osiągnięć.
Każdy trening powoduje zaburzenie homeostazy w organizmie. Zaburzenie te powoduje m.in. uszkodzenia mięśni, stres dla układu krążenia czy układu nerwowego. Po takim stanie organizm odnawia się i staje się odrobinę mocniejszy. Tak zachodzi adaptacja organizmu do wysiłku. Mądrze przeprowadzany proces treningowy zawiera treningi, które działają na granicy możliwości wytrzymałości powodując optymalną adaptację.
Nadmierna intensywna regeneracja np. stosowanie zbyt często masaży, kąpieli lodowych lub solankowych, zażywanie antyoksydantów czy kompresji obniża naturalne zdolności organizmu do odbudowywania formy po zaburzeniu homeostazy. Dlatego opasek kompresyjnych nie należy stosować na każdym treningu. Warto przeprowadzać od czasu do czasu ciężkie jednostki treningowe bez kompresji. Na pewno bardziej zmęczy to mięśnie, ale to z kolei pomoże w mocniejszym zaistnieniu efektu superkompensacji.
Jednym zdaniem: Kompresja jak najbardziej tak, ciągła kompresja – zdecydowanie nie.
Kompresja. Czy działa, czy jest potrzebna? Jest to przydatny gadżet? Przedstawiam moje przemyślenia po ośmiu miesiącach używania opasek kompresyjny
Pomysł zakupu opasek zrodził się zimą 2015 roku po znalezieniu modelu, który dzięki zastosowaniu silikonowych wypustek stabilizuje dodatkowo ścięgno Achillesa. Ta właściwość interesowała mnie szczególnie ze względu na ponad półroczne borykanie się z zapaleniem Achillesa i mięśnia płaszczkowatego. Wcześniej dosyć sceptycznie podchodziłem do informacji o poprawie krążenia i magicznych właściwościach regeneracyjnych wynikających z kompresji. Jakie jest moje zdanie po ośmiu miesiącach użytkowania?
Na początek jakość wykonania
Nie mam porównania z produktami innych marek jednak mogę śmiało przyznać, że opaski po wielu treningach są praktycznie nienaruszone. Puściło kilka nitek na szwach, jednak kompletnie nie wpływa to na użytkowanie. Poza tym napis Compressport umieszczony na całej długości opasek popękał, ale są to małe pęknięcia widoczne jedynie z bliska i wynikają z normalnego rozciągania materiału i wątpię by istniała metoda naklejania grafiki na materiał, która zapobiegałaby takim uszkodzeniom.
Uszkodzeniom uległy także niektóre silikonowe wypustki stabilizujące Achillesa. Jednak mimo wielu treningów żadna wypustka się nie odkleiła co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Jakość 5,5/6
Komfort użytkowania
Opaski miały zapewniać odpowiednią temperaturę w siarczystych mrozach i w wakacyjnych upałach. Szczerze nie wierzyłem, że tak gęsty materiał nie wpłynie na treningi podczas upałów. Obawiałem się gotowania łydek szczególnie biorąc pod uwagę czarny kolor opasek.
Po tropikalnych upałach i bieganiu nawet w południe w 45 stopniach w pełnym nasłonecznieniu stwierdzam jedno. Czy w opaskach czy bez jest tak samo gorąco. Opaski są kompletnie niewyczuwalne i nie chodzi tu jedynie o odczucia związane z temperaturą, ale także z uciskiem. Po kilku chwilach po założeniu opasek praktycznie zapominam, że coś mam na łydkach.
Opaski nie ześlizgują się z nóg nawet podczas długiego biegu czy przy trenowaniu w deszczu.
Nie wiem czy jest to normalne, jednak opasek nie mogę naciągnąć zbyt wysoko. Widziałem biegaczy z opaskami podciągniętymi pod samo kolano. Mi takie noszenie „kompresów” przeszkadza i powoduje ból i uczucie „przeskakiwania” mięśnia trójgłowego łydki. Opaski podciągam na wysokość mniej więcej 4 cm od dolnej krawędzi dołu podkolanowego.
Użytkowanie 5,5/6
Magiczne działanie kompresji
Tu dochodzimy do dwóch kwestii. Pierwsza bezsprzeczna – nie mam już problemu z Achillesem i mięśniem płaszczkowatym. Moja diagnoza jest taka, że opaska tak mocno stabilizuje mięsień, że ten w fazie kontaktu stopy z podłożem nie ulega wstrząsom, które doprowadzają do mikrouszkodzeń. Możliwa jest też poprawa krążenia, która jest deklarowana przez producenta. Fakt jest jeden – ból ustąpił, polecam więc opaski wszystkim tym, którzy mają przewlekłe problemy ze mięśniami czy ścięgnami podudzi.
Drugą kwestią jest regeneracja. Czy opaski przyspieszają regenerację, polepszają przepływ krwi? Nie wiem. Na pewno nie wiem już czym są tzw. zakwasy w podudziach. Te zjawisko zniknęło od momentu używania opasek. Subiektywnie wpływają na regenerację, minimalizują ból po treningu i uczucie ciężkości, obiektywnie nie mogę tego stwierdzić, bo nie jestem w stanie zrobić badań mięśni, przepływu krwi, etc. Po biegu stosowałem je zaledwie kilka razy. Fajnie jest poleżeć w nich po wysiłku, dają całkiem miłe uczucie, ale czy przyspieszy to regenerację to nie wiem.
Czy opaski działają? Z mojego punktu widzenia tak. Nie sprawią one że pobiegniesz szybciej, jednak polepszą komfort biegania. Zdecydowanie polecam je osobom z nawracającym bólem achillesa. Jeśli chodzi o regenerację, faktycznie coś tam działa i DOMS jak i ciężkość nóg odszedły w zapomnienie.
Działanie 6/6 (nie mam się do czego przyczepić, uratowały mojego achillesa)
Wszystko z głową
Szczerze jestem bardzo zadowolony z działania opasek Compressport US. Jednak mam świadomość zagrożenia płynącego z ich wspaniałych zalet. Mianowicie co za dużo to niezdrowo. Regeneracja mięśni jest jednym z najważniejszych czynników decydującym o progresie formy. Jednak nie możemy zapominać o tym jak działa zjawisko poprawiania osiągnięć.
Każdy trening powoduje zaburzenie homeostazy w organizmie. Zaburzenie te powoduje m.in. uszkodzenia mięśni, stres dla układu krążenia czy układu nerwowego. Po takim stanie organizm odnawia się i staje się odrobinę mocniejszy. Tak zachodzi adaptacja organizmu do wysiłku. Mądrze przeprowadzany proces treningowy zawiera treningi, które działają na granicy możliwości wytrzymałości powodując optymalną adaptację.
Nadmierna intensywna regeneracja np. stosowanie zbyt często masaży, kąpieli lodowych lub solankowych, zażywanie antyoksydantów czy kompresji obniża naturalne zdolności organizmu do odbudowywania formy po zaburzeniu homeostazy. Dlatego opasek kompresyjnych nie należy stosować na każdym treningu. Warto przeprowadzać od czasu do czasu ciężkie jednostki treningowe bez kompresji. Na pewno bardziej zmęczy to mięśnie, ale to z kolei pomoże w mocniejszym zaistnieniu efektu superkompensacji.
Jednym zdaniem: Kompresja jak najbardziej tak, ciągła kompresja – zdecydowanie nie.